16 listopada
2013
Marcin Gerwin

Zdjęcie: European Parliament/Flickr.

Marcin Gerwin: Wiele osób jest rozczarowanych tym, jak funkcjonuje współczesna demokracja. Czasem można odnieść wrażenie, że system ten oznacza telewizyjne kłótnie polityków, którzy podejmują potem decyzje nie tyle w trosce o dobro wspólne, co dla dobra swojej partii. Co jest nie tak ze współczesną demokracją?

Lyn Carson: Problemy pojawiają się już w związku ze stosowaniem tego słowa. Uwierzyliśmy, że wyłanianie parlamentu w wolnych wyborach – co jest powszechne na Zachodzie, a coraz częściej także w innych państwach na świecie – to demokracja. Gdy jednak przyjrzymy się temu, jak wyglądały początki demokracji, zobaczymy jasno, że był to całkiem inny system polityczny. Możemy także zauważyć, że koncepcja demokracji przedstawicielskiej została opracowana, w okresie francuskiej, amerykańskiej i angielskiej rewolucji po to, by utrzymać władzę elit. Jest to z całą pewnością system zaprojektowany w taki sposób, by ci, którzy mają pieniądze i ziemię – w dawnych czasach byli to głównie mężczyźni – mogli zachować władzę. Wydaje mi się, że to, z czym mamy dziś do czynienia, jest pozostałością po tamtych czasach.

Cały wywiad w Dzienniku Opinii.


Komentarz