29 grudnia
2011
Marcin Gerwin i Maja Grabkowska

Zdjęcie: bingham30069/Flickr.

Pomysł przeniesienia schroniska dla zwierząt w Sopocie to sprawa wyjątkowo wielowątkowa. Zacznijmy od tego, że prezydent Sopotu po raz kolejny zignorował obowiązujący regulamin konsultacji społecznych z 2007 r. (do pobrania tutaj) i przeprowadził w sprawie schroniska „sondę”, pomijając prawo lokalne. Obecny regulamin konsultacji społecznych, jakikolwiek by on nie był (a pro-obywatelskim niespecjalnie można go nazwać), przedstawia całą procedurę przeprowadzania konsultacji społecznych, w której o ich rozpoczęciu decyduje rada miasta i nie dopuszcza on sytuacji, w której można, ot tak, zamieścić sobie sondę w internecie i powiedzieć, że są to konsultacje społeczne, w których mieszkańcy o czymś decydują. Zresztą, o których mieszkańców właściwie chodzi? Ukrainy? Hiszpanii? Francji? Inowrocławia? Warszawy? Kartuz? Przecież udział w tej sondzie może wziąć każdy, nie ma ona niemal żadnych zabezpieczeń. Wystarczy wejść na stronę internetową, z dowolnego miejsca w świecie, i klikać do woli (głos można oddać wielokrotnie przy nieco większej znajomości internetu). Czy jednak w sprawach Sopotu nie powinni wypowiadać się mieszkańcy Sopotu? I czy nie powinno być tak, że jedna osoba ma tylko jeden głos?

Po sondzie w sprawie zieleni na placu Przyjaciół Sopotu (zobacz tu i tu), można było zakładać, że urząd miasta Sopotu skompromitował się na tyle, iż nie będzie chciał po raz drugi wchodzić do tej samej rzeki. A jednak. Tym razem zadano mieszkańcom pytanie: „Gdzie Twoim zdaniem powinno być zlokalizowane schronisko dla zwierząt w Sopocie?” i podane zostały dwie lokalizacje: działka w Parku Grodowym (polana po szklarzu) oraz ul. Reja za ogrodami działkowymi (bez podania szczegółowej lokalizacji). Nie zapytano jednak o kwestię zupełnie podstawową: czy schronisko dla zwierząt powinno być przeniesione? Nie ulega  wątpliwości, że powinno ono zostać wyremontowane, że jego stan jest daleki od zadowalającego. Czy oznacza to jednak od razu, że trzeba je przenosić?

Jaki jest oficjalny powód proponowanej przeprowadzki? W wypowiedzi dla Dziennika Bałtyckiego z 11 listopada tego roku, rzeczniczka urzędu miasta tłumaczy: „Usytuowanie schroniska w mieście reguluje bardzo wiele przepisów. Jedynie te dwie lokalizacje te warunki spełniają - chodzi przede wszystkim o odległość zabudowań schroniska od siedzib ludzkich” (cały artykuł jest tutaj).

Sprawdźmy to. Przepisy dotyczące lokalizowania schronisk dla zwierząt znajdują się w rozporządzeniu ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla zwierząt (całość jest dostępna tutaj). Zgodnie z § 1. 1. „Schronisko dla zwierząt powinno być zlokalizowane w miejscu oddalonym co najmniej o 150 m od siedzib ludzkich, obiektów użyteczności publicznej (…)” Czy proponowana lokalizacja w Parku Grodowym spełnia te warunki, czy może jednak coś pracownikom urzędu miasta umknęło? Szacunkowe odległości od sąsiednich budynków są zaznaczone na mapce poniżej.

Park Grodowy, okolice grodziska. Kliknij na obrazek, aby zobaczyć powiększenie. Źródło: Targeo.

Najbliższe zabudowania znajdują się zatem w odległości ok. 80 metrów. Co prawda jest to ośrodek wypoczynkowy „Złotnicki”, ale nawet gdyby został zlikwidowany, to w promieniu 150 m jest jeszcze kilka budynków mieszkalnych. I co prezydent Sopotu proponuje z nimi zrobić? Wyburzyć je? Ponadto nieopodal, na działce za stawami, którą kupiła firma Polnord, planowany jest  cały kompleks hotelowy.

I jeszcze, żeby uniknąć wątpliwości - owe przepisowe 150 metrów, zgodnie z interpretacją ministerstwa rolnictwa, liczy się od granicy działki, a nie od ściany budynku schroniska.

Jeden z budynków mieszkalnych - przy ul. Haffnera 79 - który znajduje się w sąsiedztwie proponowanej lokalizacji w Parku Grodowym.

Jeśli przyjrzeć się mapie Sopotu, to na całym terenie zabudowanym nie istnieje żadne miejsce, które spełnia wymagania zapisane w rozporządzeniu ministra. Gęsta, sopocka zabudowa sprawia, że po prostu nie można ich spełnić. Natomiast przeniesienie schroniska powyżej działek na ul. Reja, spowodowałoby inny problem.  Po pierwsze schronisko znalazłoby się wówczas powyżej ujęć wody, które występują w tej dolinie, a po drugie byłoby trudniej dostępne dla wolontariuszy, którzy zajmują się zwierzętami - jest tam znacznie dalej od kolejki czy autobusu niż obecnie. Dlaczego więc nie pozostawić schroniska w jego obecnym miejscu? Można by przecież  doprowadzić je do porządnego stanu oraz na przykład ustalić limit przyjęć psów i kotów, po przekroczeniu którego zwierzęta trafiałyby do schroniska w innej miejscowości (z którą wystarczyłoby podpisać umowę o współpracy). By znaleźć praktyczne rozwiązanie, potrzeba jedynie trochę dobrej woli.

Zobacz więcej:

  • Schronisko dla bezdomnych zwierząt zostanie przeniesione, Dziennik Bałtycki, 29.11.2011.

1 komentarz

  1. Ampersand
    30/12/2022

    Czyli chyba tam schroniska nie będzie. Z tym, że ja jestem bardzo wdzięczny, że mogę sobie poklikać, i moim zdaniem takie możliwości należy mieszkańcom stwarzać. Chociaż i tak jestem w tym za cienki, bo w tej „sondzie” przez jedną noc czasem pojawiało się tysiąc głosów.

Komentarz