Jednym z ostatnio najczęściej komentowanych artykułów na stronie brytyjskiego Guardiana jest tekst George’a Monbiot, który jest autorem wielu artykułów o zmianach klimatu, zatytułowany: „Śnieg za oknem, tak właśnie wygląda globalne ocieplenie„. Zaczyna się on tak: „Ktoś dzwonił do mnie dwa razy, lecz dopiero w trzecim nagraniu na automatycznej sekretarce była zostawiona wiadomość. Miała łagodny, miękki głos i akcent ze środkowej Walii. ‚Jest pan kłamcą, panie Monbiot. Pan, James Hansen i wszyscy pana zakłamani koledzy. Postaram się, abyście zwrócili pieniądze, które mój syn wpłacił na cele, o których mówicie. Na dworze jest -18°C i zamarzły mi rury. Ty kłamco, czy tak wygląda twoje globalne ocieplenie?’ Nie spodoba się jej moja odpowiedź, ani wam również. A brzmi ona: prawdopodobnie tak.”
Poprzednia śnieżna zima była spowodowana przez to, że tak były ustawione układy ciśnień na północnym Atlantyku, że napływało do Europy mroźne powietrze z Arktyki. Jak tłumaczył Jacek Piskuzub z Instytutu Oceanologii PAN, na wykładzie w Bookarni, jeszcze w październiku, ze statystyk wynika, że taki układ ciśnień może się powtórzyć następnej zimy, czyli teraz. No i się powtórzył, choć listopad był całkiem ciepły. W skali świata był to zresztą najcieplejszy listopad od kiedy zaczęto prowadzić pomiary temperatury za pomocą termometru (1). Ale za oknem naprawdę leży śnieg i zimno jest już od dawna, czy nie dowodzi to tego, że nie ma czegoś takiego, jak globalne ocieplenie?
Spójrzmy zatem na mapę temperatur na świecie z listopada 2010 r., w porównaniu ze średnią z lat 1951-1980:
Widać na niej, że na znacznej części północnej półkuli było wyraźnie cieplej, natomiast niebieska plama miejsc chłodniejszych obejmuje Wielką Brytanię, Skandynawię czy część Australii. Mapy na grudzień jeszcze nie ma, bo miesiąc się jeszcze nie skończył, ale można się spodziewać, że niebieska będzie znaczna część Europy, w tym Polska. Z globalnym ociepleniem jest bowiem tak, że jest to średnia temperatura dla całej planety, a nie jedynie dla Polski czy dla Wielkiej Brytanii. Natomiast wpływ na powstawanie układu ciśnień, który sprawia, że na ulicach w Polsce leżą dziś zaspy śniegu ma między innymi… ogrzewanie się Oceanu Arktycznego związane ze zmianami klimatu powodowanymi przez człowieka.
Przypisy:
(1) James Hansen, Reto Ruedy, Makiko Sato i Ken Lo, Global Temperature and Europe’s Frigid Air, Goddard Institute for Space Studies NASA.
Ocean Arktyczny wcale się nie ociepla, bo właśnie na Animal Planet pokazywali białego niedźwiedzia, który sobie spokojnie po zamarzniętym biegunie wędrował. Poza tym było wyraźnie widać, że w kierunku bieguna płn wcale nie jest pod górę.