Artykuł z cyklu sprawy globalne i pomoc rozwojowa.
Nie ma się co dziwić, że Madagaskar, który położny jest na Oceanie Indyjskim, zaledwie 400 km od wschodniego wybrzeża Afryki i jest czwartą co do wielkości wyspą na świecie, jest jednym z tych miejsc na Ziemi, gdzie różnorodność biologiczna jest największa. Wyspa ta była w większości zalesiona, aż do mniej więcej początku naszej ery, kiedy to pierwsi osadnicy przybyli z odległego Borneo, a potem ze wschodniej i południowej Afryki, Półwyspu Arabskiego i Europy. Szacuje się, że, na przestrzeni ostatnich 2 tysięcy lat, ponad 90% lasów Madagaskaru przekształcono w tereny rolnicze lub zamieszkane przez ludzi (1). Obecnie Madagaskar jest jednym z tych miejsc na świecie, gdzie liczba ludności rośnie najszybciej, a przetrwanie mieszkańców wyspy zależy bardziej niż kiedykolwiek od kruchych zasobów naturalnych i bioróżnorodności (2).
Kłujący las na Madagaskarze jest unikalny w skali świata i jest jednym z ostatnich, większych obszarów leśnych na wyspie. Zdjęcia satelitarne z ostatnich 20 lat pokazują, że jest to także jeden z najbardziej zagrożonych lasów na Madagaskarze, a jest to las, w którym ilość roślin endemicznych (nie występujących nigdzie indziej na świecie) należy do najwyższych – 48% gatunków i 90% rodzajów roślin występuje wyłącznie południowym zachodzie wyspy. Ma on więc szczególną wartość.
Ranobe: oaza w suchej okolicy
W samym sercu tego niezwykłego lasu znajduje się okolica zwana Ranobe. Nazwa ta oznacza po malgasku „wielka woda”, a pochodzi od grupy płytkich jezior, które położone są w środku suchego, kłującego lasu. Jeziora w Ranobe tworzą szczególny mikroklimat, a różnorodność gatunków owadów, roślin, ptaków, płazów i gadów, jest niespotykana, jak na 6,6 miliona hektarów lasu kłującego. Znaleziska, na polach wokół jezior, fragmentów ceramiki oraz kości gatunków zwierząt, które wyginęły już dawno temu, wskazują wstępnie na to, że ludzie przybyli tu w IX w. (lub wcześniej), by uprawiać żyzne gleby, które powstały dzięki osadom naniesionym przez rzeki.
W ostatnich dziesięcioleciach, rzeki, które niegdyś zalewały pola położone nisko nad jeziorami, zostały przegrodzone zaporami. Lokalny klimat staje się coraz bardziej suchy, a pora deszczowa krótsza i bardziej nieprzewidywalna, na skutek czego uprawianie ziemi w tym rejonie staje się coraz trudniejsze. Okoliczni mieszkańcy zamiast zajmować się tradycyjnie rolnictwem, nie mają za bardzo innego wyboru i muszą plądrować ten jedyny w swoim rodzaju las, by zapewnić utrzymanie dla swoich rodzin oraz by zaspokoić popyt na węgiel drzewny w stolicy regionu, Toliarze (3).
Masikoro: rolnicy z południowego zachodu
Ludność, która osiedliła się w Ranobe, to w większości Masikoro, grupa etniczna, która zajmuje się uprawą roli i hodowlą bydła w głębi lądu, a jej korzenie sięgają prawdopodobnie Afryki Wschodniej (4). Zamieszkują oni na obrzeżach lasu. Tradycyjnie, Masikoro uprawiają ryż (vary) na płytkich brzegach jezior oraz na położonych obok żyznych ziemiach, które nawadniane są poprzez system ręcznie wykopanych kanałów. Ma to interesujący skutek, albowiem na polach ryżowych pojawia się również azolla, pływająca paproć o drobnych liściach, która zawiera w liściach niebiesko-zielony glon Anabaena azollae oraz bakterię Arthrobacter, wiążącą azot z powietrza, dzięki czemu pola ryżowe są w naturalny sposób nawożone (5).
Na brzegach jeziora Ranobe ludzie przez pokolenia uprawiali owoce, między innymi banany, papaje, guawy, owoce cytrusowe i drzewa mango, posadzone w wąskich pasach pomiędzy jeziorem a wsią. Na bardziej suchych ziemiach, które położone są dalej od jeziora, a gdzie poziom wód gruntowych jest wciąż wysoki (1-2 metry), uprawiana jest trzcina cukrowa (fitsiki). Historycznie była tam uprawiana również bawełna.
Na suchej glebie, gdzie niegdyś rósł las, uprawia się w mieszanych zagonach kukurydzę (tsako), maniok (balahazo), słodkie ziemniaki (bele), kilka odmian fasoli (tsara maso, luijdi, cabaro), kabaczki (taboara) oraz melony (voamanga). Uprawy te nawadniane są jedynie przez deszcz i zbiory bywają słabe z powodu suszy. Gdy zbiory są zbyt małe, by można było się z nich wyżywić, ludzie wycinają las, by zrobić węgiel drzewny, sprzedać go i za uzyskane w ten sposób pieniądze kupić żywność oraz nasiona, które będą mogli wysiać w miejscu po wypalonym lesie. Niemniej jednak, nie jest to dobre rozwiązanie ani dla nich, ani dla lasu.
Masikoro hodują także zwierzęta: zebu (odmiana bydła z garbem na grzbiecie i szerokimi rogami), kozy, świnie, kury, kaczki i indyki. Łowią także ryby w jeziorze, a od czasu do czasu polują w lesie na dzikie świnie, ptaki i lemury mysie. W koronach majestatycznych baobabów zbierają miód od dzikich pszczół, zbierają także w lesie rośliny lecznicze i jadalne owoce (np. lamoty, ampeny, hazomafio), nasiona (baobaby, andramahy) oraz bardzo smaczne, bulwiaste kłącza dzikich pochrzynów (roślin z gatunku dioscorea), znanych jako babo i balo.
Ho Avy: organizacja, która powstała dla Ranobe
Poruszeni zniszczeniem przyrody i spiralą ubóstwa, zaczęliśmy w 2007 r., jako organizacja Ho Avy (co po malgasku oznacza „przyszłość”), badać las i spotykać się z ludźmi w Ranobe.
Nasz cel był prosty: ochronić biologiczną różnorodność i pomóc ludziom lepiej wykorzystywać dostępne zasoby, aktywizując lokalną społeczność. Widząc, że jest szansa na to, by poprawić techniki rolnicze w tym rejonie (który czasem określa się jako „poszatkowany w Photoshopie”), Ho Avy zaczęło budować tu swoją bazę i, między innymi, centrum demonstracyjne permakultury.
Chcemy zwiększyć i zróżnicować plony rolników oraz zapewnić im dostęp do wody pitnej, co jest także okazją do tego, by budować zaufanie wśród mieszkańców Ranobe. Idąc krok po kroku, wprowadziliśmy w Ranobe system zwiększania plonów ryżu SRI (ang. System of Rice Intensification), który został opracowany na Madagaskarze na początku lat 80-tych ubiegłego wieku i został zaadaptowany w 40 krajach świata, pokazując, że można zwiększyć plony o 50-100%, dzięki zapewnieniu lepszych możliwości wzrostu korzeni ryżu i życia mikrobiologicznego w glebie (6). Metoda ta została przyjęta w Ranobe szybko i entuzjastycznie, udało się dzięki niej zwiększyć nieco plony, jednak będzie ona wymagała dalszych prób.
Kolejną, ważną innowacją jest zaproponowanie praktyk agroleśnych (ang. agroforestry), czyli upraw drzew, zarówno owocowych, jak i innych gatunków użytecznych. Wśród nich jest szybko odrastająca Moringa oleifera (7,8), która weszła do lokalnej diety ze względu na bogate w składniki odżywcze zielone liście, kwiaty i młode owoce. W ciągu dwóch ostatnich lat, Ho Avy, z pomocą lokalnych partnerów, posadziło ponad 10 tys. drzew, z blisko 40 gatunków lokalnych i 25 gatunków drzew owocowych i wielofunkcyjnych. Posadzone one zostały na skraju lasu oraz jako żywopłoty. Wybór konkretnych, lokalnych gatunków oraz sadzenie ich na skraju zniszczonego lasu i w pasach, ma na celu wspomóc odradzanie się lasu. Chodzi tu o stworzenie stref przejściowych pomiędzy ekosystemami (tzw. ekotonów), które mają zapewnić warunki do tego, by mogły one zostać skolonizowane przez dziką przyrodę i wspomagały naturalne rozsiewanie nasion. Mieszkańcy Ranobe są chętni do sadzenia drzew i otwarci na wprowadzanie nowych gatunków roślin uprawnych, jednak cierpliwość i stałe wsparcie są potrzebne do tego, by ocenić wysokość plonów i postępy. Podczas spotkania z lokalną społecznością usłyszeliśmy: „Powoli nasze życie się poprawia i jesteśmy gotowi, by kontynuować współpracę.”
Dzięki naszemu wsparciu w kwestii zrównoważonego rozwoju, możemy blisko współpracować z lokalnym stowarzyszeniem FIMPAHARA, które jest grupą rolników, zajmujących się sadzeniem drzew i ochroną lasu. Ho Avy załatwiło odpowiednie pozwolenia do tego, by założyć pierwszy w kłującym lesie rezerwat przyrody, którym zarządzać będzie lokalna społeczność. Zwiększy to zarówno nasze możliwości w zakresie ochrony bioróżnorodności, jak i tworzenia korytarzy ekologicznych z użytecznych drzew, a ponadto stwarza okazję do zatrudnienia mieszkańców Ranobe, jako strażników, przewodników czy do pracy przy monitorowaniu postępów w odtwarzaniu lasu.
Ranobe spichlerzem regionu?
W związku z tym, że Ranobe jest oazą pośrodku suchego obszaru, stwarza to potencjał na to, by tutejsze farmy stały się jednymi z najbardziej wydajnych na całym południowo-zachodnim Madagaskarze, a Ranobe może osiągnąć samowystarczalność pod względem zaopatrzenia w żywność. Liczymy na zaangażowanie mieszkańców w badanie lasu i jego monitoring, na pojawienie się poczucia odpowiedzialności za las oraz na promowanie jego ochrony i odtwarzania. Ranobe może stać się przykładem i inspiracją dla innych społeczności, w których podobne rozwiązania będą mogły zostać zaadaptowane. Potencjalnie, może rozwinąć się w przyszłości handel pomiędzy wioskami na wybrzeżu, gdzie łowi się ryby, a wioskami w głębi lądu, gdzie uprawia się ziemię. Jeżeli oprócz tego byłyby nadwyżki żywności, to płody rolne z Ranobe mogłyby trafić także do sąsiednich wiosek i miast, zastępując żywność z importu, dzięki czemu Ranobe mogłoby stać się spichlerzem regionu, dostarczającym chleb, ryż i owoce.
Przypisy:
(1) Harper, G.J., Steininger, K., Compton, D. and Hawkins, F. (2007) Fifty years of deforestation and forest fragmentation in Madagascar. Environmental Conservation 34: 325-333.
(2) http://factsreports.revues.org/index341.html
(3) http://madagascar.panda.org/news.cfm?193830/Hundreds-of-Farmers-become-Charcoal-Producers-in-South-M
(4) Seddon, N., Tobias, J., Yount, J.W., Ramanampomonjy, J.R., Butchart, S., Randrianizahana, H. 2000. Conservation issues andpriorities in the Mikea Forest of southwest Madagascar. Oryx 34 (4): 287-304.
(5) Carrapico, F., Teixeira, G., Diniz, M.A. 2000. Azola as biofertilizer in Africa. A challenge for future. Revista de Cieneias Agrarias 23 (3-4): 120-138.
(6) http://sri.ciifad.cornell.edu/
(7) Radovitch, T., Farm and Forestry Production and Marketing profile for Moringa.
(8) Palada, M.C., Chang, L.C., Suggested Cultural Practices for Moringa, AVRDC, marzec 2003.
Zobacz więcej:
- Ho Avy
Tłumaczenie z angielskiego: Marcin Gerwin.
Pytanie tylko na jak długo wystarczy ta zmiana w życiu Ranobe, jeżeli przyrost naturalny będzie wciąż rósł? Chyba jednak nie tędy droga.
Trzeba nauczyć ich przede wszystkim jak budować łodzie na których będą mogli opuścić wyspę jak już wszystko zjedzą i sprzedadzą .
A lemura i tenreka do zoo w oliwie to będzie nawet rozwój i walka o ocalenie nie zjedzonych gatunków….