Zwrotów akcji w sprawie Parku Grodowego nie brakuje. Aktualne stanowisko prezydenta jest takie, że konsultacje jednak mają się odbyć. Do przygotowania warunków konkursu na projekt parku został zaproszony SARP (Stowarzyszenie Architektów Polskich), który ma się najpierw spotkać z mieszkańcami Sopotu, by dowiedzieć się, jakie są oczekiwania mieszkańców odnośnie sposobu zagospodarowania parku, a następnie, po przygotowaniu warunków, mają one zostać przedstawione mieszkańcom do zaakceptowania. Brzmi to OK i dopiero po rozmowie w biurze prezydenta zaskoczyłem, że, chwileczkę, znów jesteśmy w punkcie - ma się odbyć konkurs na projekt parku. A przecież miał zostać ogłoszony konkurs na projektanta parku, a to nie jest to samo.
Idea konkursu na projekt parku pojawiła się na pierwszym spotkaniu w Hali Stulecia i została ona uznana za kompromis. Potem jednak pojawiły się wątpliwości ze strony osób, które przygotowywały warunki konkursu, czy jego organizowanie ma w ogóle sens, czy nie prościej będzie od razu zatrudnić projektanta. Między innymi dlatego, że w parku nie ma wiele do zrobienia. Na tym właśnie stanęło na ostatnim spacerze po parku. Obecny wariant z konkursem na projekt nie jest zły, jest to po prostu trochę na około. I lepsze to, niż brak konsultacji w ogóle. Pozostaje więc jeszcze kwestia, kiedy moglibyśmy się spodziewać spotkania w sprawie parku? Po wyborach.
I w świetle tego ostatniego zdania artykułu - jakie są szanse, że „nowa” koncepcja straci aktualność po wyborach?
Nie rozumiem postępowania Prezydenta bowiem uważam że samorząd powinien być dla mieszkańców a więc skoro inicjatywa społeczna chce konkursu na projektanta to być on powinien,Natomiast rolą Urzędu powinno być poszukanie możliwości finansowych oraz wykonawczych do zrealizowania tego przedsięwzięcia.